Cierpienie
admin / 17.11.2021

Problem Cierpienia i zła

Michał Prończuk

W grudniu 2020 znany niektórym nihilista, a może antyteista Karol Fjałkowski nakręcił kilka programów dotyczących zła i cierpienia. Głównym przesłaniem Pana Fjałkowskiego było wykazanie, że to Bóg jest winny zła i cierpienia. Pan Karol wyjaśnia nam warunki czyli kryteria co to znaczy, że ktoś jest za coś odpowiedzialny. Zostają nam przedstawione trzy warunki:

  • Miał kontrolę nad skutkami swojego działania i był sprawcą określonego skutku
  • Wiedział o okolicznościach i konsekwencjach, które przyniesie jego działanie
  • Dokonał wolnego wyboru działania

Podejmiemy tutaj próbę przemyślenia tego tematu ponieważ jest to sprawa dotycząca każdego człowieka, a nawet całego świata ożywionego i jest to sprawa ważna ponieważ od odpowiedzi na to pytanie zależy nasz stosunek do Boga.

Każdy świadomy i przeciętnie normalny człowiek kiedy patrzy na świat to jasno zauważa, że ze światem jest coś nie tak. Całe nasze życie zasadniczo poświęcamy na walkę z przeciwnościami, z głodem, zimnem, cierpieniem, złem, starością, przemocą, oszustwem, niewygodą, chorobami. Od dziecka uczymy się jak unikać zła i cierpienia, jak się przed nim zabezpieczać, całe nasze życie to jedna wielka wojna ze wszystkim co odbiera nam szczęście, radość i pokój.

Powyższe doświadczenie jest wspólne dla ludzi wszelkich światopoglądów, a także dla świata przyrody. To właśnie takie doświadczenie jak twierdzą biografowie było jedną z przyczyn, która pchnęła Karola Darwina do opracowania teorii ewolucji i odrzucenia Boga. Podobno jego niewiarę przypieczętowała śmierć jego ukochanej córki Annie. Niemniej jednak Darwin obserwując przyrodę widział, że zwierzęta walczą ze sobą o przetrwanie, najczęściej tylko część potomstwa dożywa wieku rozrodczego. Wszystkie te spostrzeżenia doprowadziły go do myśli, że nie może istnieć ktoś taki jak Dobry Bóg ponieważ świat przyrody to tylko kły i pazury oraz cierpienie i śmierć.

My jako chrześcijanie nie jesteśmy wolni od takich pytań i dylematów związanych ze złem i cierpieniem na świecie w kontekście dogmatu o Dobrym Bogu. Spróbujmy ustalić co na ten temat mówi Sam Bóg, jak on odnosi się do stawianego Mu zarzutu.

Wiemy, że zarówno Judaizm jak i Chrześcijaństwo twierdzą, że Bóg jest dobry. Psalm 145 tak opisuje Boga:

Przekazują pamięć o Twej wielkiej dobroci i radują się Twą sprawiedliwością.

Pan jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.

Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła.

Każdy kto zna i ufa Pismu Świętemu wie też, że dzisiejszy świat nie jest taki sam jak świat bezpośrednio stworzony przez Boga.

Księga Rodzaju opisuje dobry i doskonały świat stworzony przez Boga. W tym świecie Bóg umieszcza stworzonych przez siebie ludzi, których zbudował na Swój obraz i podobieństwo. Niestety jak dobrze pamiętamy w tamtym świecie już istniało coś przeciwnego wobec dobroci i doskonałości, a były to zbuntowane anioły i jeden z nich widząc ludzi postanowił poddać ich próbie lojalności wobec Boga. Próba ta nie wypadła pomyślnie dla ludzi, Adam i Ewa ulegli namowie szatana i wykazali bunt wobec Swojego Stwórcy.

Znamy tą opowieść jako historię grzechu pierworodnego innymi słowy upadku pierwszych ludzi. Skutkiem tego przestępstwa wobec Boga było przekleństwo rzucone na Ziemię przez Boga. Księga Rodzaju daje nam bardzo plastyczny opis tego co się stało:

Rdz 3,14: Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: «Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. 15 Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę». 16 Do niewiasty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą». 17 Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: «Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. 18 Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. 19 W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!»

Powyższy opis z księgi Rodzaju współgra z tekstem z Listu do Rzymian, który opisuje świat wiele tysięcy lat później:

Rz 8,19 Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. 20 Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei, 21 że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. 22 Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. 23 Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując - odkupienia naszego ciała. 24 W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której [spełnienie już się] ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda?

Przytoczone wyżej fragmenty odpowiadają na część naszych pytań. Jako ludzie umiemy odróżniać dobro od zła i doskonale widzimy różnice między życiem w spokoju i spełnieniu od życia w niepokoju, głodzie, trudzie, chorobie czy wojnie. Znając tekst Pisma wiemy, że kiedyś było inaczej, że Bóg stworzył świat dobry bez trudu i zła, ale na skutek decyzji prarodziców wszystko uległo destrukcji. Jednakże ta destrukcja i o tym trzeba pamiętać nie była totalna ponieważ wtedy życie na Ziemi nie byłoby możliwe. Katastrofa ta dotknęła cały wszechświat w różnym stopniu. Jednak jest to tylko część pytań, które sobie zadajemy kiedy zastanawiamy się nad problemem zła i cierpienia.

Ważnym pytaniem dla nas jest pytanie o pochodzenie zła. Jak to jest możliwe by w dobrym świecie stworzonym przez doskonałego dobrego Boga w ogóle pojawiła się możliwość zaistnienia zła? To jest jedno z najtrudniejszych pytań jakie stawiają sobie nie tylko zawodowi teolodzy chrześcijańscy, ale każdy chrześcijanin i oczywiście ludzie nie ufający Bogu.

Tekst biblijny nie odpowiada nam na to pytanie wprost. By dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat i dobrze zrozumieć musimy poznać Bożą naturę tak jak objawił nam ją Sam Bóg.

Wiemy, że Bóg jest dobry i wszechmocny. Boża wszechmoc opisywana jest wielokrotnie i na różne sposoby. Bóg mówi do Abrahama:

Jam jest Bóg Wszechmogący (Rdz 17,1); Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? (Rdz 18,14). W 1 Liście Jana 4,8 czytamy, że Bóg jest miłością, a w Psalmie 34,9 Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan, szczęśliwy człowiek, który się do Niego ucieka.

Jeśli Bóg jest dobry i wszechmocny to pewne jest to, że zło nie może być ani większe od Boga, ani niezależne do Niego i nasuwa się wniosek, że z tą definicją odpowiedzialności w przypadku Bogu jest coś nie tak! Zło zatem nie może też być czymś wiecznym ponieważ Bóg panuje nad wszystkim i tylko On jest wieczny jak czytamy to w Ps 93,2 Twój tron niewzruszony od wieczności, Ty jesteś od wieków, a skoro jest dobry to wnioskujemy, że Jego dobroć także zapanuje nad złem.

Świadomość tego stanu rzeczy jest ważną informacją dla nas ponieważ od dawnych czasów, czasów antycznych ma wpływ na nasze myślenie nurt zwany gnozą. Dla gnostyków różnych nurtów dobro kojarzony z tym co boskie i zło kojarzone z tym co ziemskie i ludzkie, były to dwie równoważne siły w kosmosie. Kosmos był formą olbrzymie pola walki, gdzie te dwie siły toczą ze sobą wojnę. Pogląd chrześcijański jest zupełnie różny od obrazu gnostyckiego ponieważ jak wynika to z przytoczonych wcześniej wersetów zło nie jest równorzędnym partnerem dla Boga i jest ono i jej przedstawiciele skazane już przed czasem na porażkę. Obecność zła jest tylko czasowa.

W jaki sposób doszło do zaistnienia zła na świecie? To szczegółowe pytanie nurtuje ludzi od wieków. Co Biblia mówi nam o pochodzeniu zła. Wiemy już, że zło skaziło Ziemię i ludzi, ale jak ono pojawiło się wcześniej? Wiemy, że zanim dotknęło ono ludzi i świat dotknęło część aniołów w tym anioła, który pod postacią węża zwiódł Ewę i Adama. Pismo nie mówi wiele na ten temat, a już zupełnie nie mówi nic od strony sposobu czy techniki pojawienia się zła w demonach. Jest tylko kilka fragmentów, które cokolwiek wspominają na ten temat. Między innymi znany fragment z Księgi Ezechiela z 28 rozdziału:

14 Jako wielkiego cheruba opiekunem ustanowiłem cię na świętej górze Bożej, chadzałeś pośród błyszczących kamieni. 15 Byłeś doskonały w postępowaniu swoim od dni twego stworzenia, aż znalazła się w tobie nieprawość.

Z kontekstu wynika, że fragment ten jest opisem, który pierwotnie odnosi się do króla Tyru, a dopiero poprzez analizę treści tekstu został także odniesiony do upadku wybitnego Bożego anioła. Ponadto ten tekst niewiele nam mówi o szczegółowej stronie pojawienia się grzechu. Nieprawość czyli grzech została po prostu znaleziona w tym archaniele Bożym i nie wiemy w jaki sposób ona zaistniała. Jezus Chrystus w Ewangelii Jana 8 takimi słowami opisuje diabła:

44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

W mojej opinii tekst z księgi Ezechiela dotyka lub dochodzi do samej granicy naszego rozumienia. Sformułowanie „znalazła się w tobie nieprawość” wskazuje nam, że szczegółowa odpowiedź na pytanie jak to się stało wykracza poza nasze zdolności pojmowania i dlatego nic nie można powiedzieć w sposób pewny.

Biorąc pod uwagę sposób w jaki diabeł kusił Ewę i Adama, a potem jak kusił Jezusa na pustyni można wyciągnąć wniosek, że pierwszym grzechem tego anioła była pycha, chęć dorównania Bogu, a może nawet przewyższenia Go oraz braku wytrwania w Prawdzie czyli wierności Bogu. Jezus Chrystus zwraca nam uwagę na dwie cechy kłamstwo i morderstwo. Pycha jest stanem kiedy kwestionujemy naszą prawdziwą ważność i wartość przypisując sobie ważność i wartość nienależną nam i zawsze większą niż mamy. Niestety konfrontacja naszej pychy czyli niewłaściwego osądu siebie samego prowadzi do kłamstw, oszustw i morderstw tak jak w przypadku szatana czy Kaina.

Nie wiemy dlaczego w tak doskonałych, potężnych i pięknych istotach istniała możliwość buntu przeciwko Stwórcy, istniała możliwość przypisania sobie cech, których się nie posiada. Co ciekawe my mamy w tej kwestii identyczną naturę i też potrafimy to robić i zrobili to nasi prarodzice. Wiemy też, że nie wszystkie anioły uległy tej możliwości.

Tutaj przechodzimy do najtrudniejszego pytania, które brzmi: dlaczego Bóg wykreował taki scenariusz dla świata w którym pojawia się grzech i zło, którego skutkiem jest cierpienie, a ostatecznie dla wielu ludzi wieczne potępienie? Czy Bóg musiał stworzyć taki świat? Czy może Bóg nie mógł poradzić sobie z tym problemem?

Grecki filozof Epikur tak zarysował nasz problem:

„Czy Bóg chce zapobiegać złu, lecz nie może? Zatem nie jest wszechmocny. Czy może, ale nie chce? Jest więc niemiłosierny. Czy może i chce? Skąd zatem zło? Czy nie może i nie chce? Dlaczego więc nazywać go Bogiem?”

Wiemy z Pisma, że Bóg jest dobry i wszechmocny dlaczego zatem zło istnieje? Czy rozważania Epikura są zasadne? Wielu ludzi odpowiada, że tak właśnie jest i dlatego można Bogu stawiać słuszne zarzuty, że jest okrutny lub twierdzić, że nie jest Bogiem lub nie ma Go wcale.

Dobrze jest zadać sobie pytanie: czy gdziekolwiek Pismo Święte twierdzi, że zła nie powinno być na świecie? Według mojej wiedzy nigdzie w Biblii nie ma takiego tekstu. Zatem problem, który postawił Epikur i który powtarza za nim mnóstwo ludzi nie jest problemem dla Samego Boga ponieważ Bóg nigdzie nie stawia Sam Sobie takich warunków. Dlaczego więc my podnosimy ten problem?

Ten problem nam się pojawia dokładnie z tych samych powodów co problem dotyczący dylematu ludzka wola vs Boska wola czy problem Trójcy Świętej lub dwóch natur Jezusa oraz wielu innych problemów pojawiających się na granicy naszego naturalnego świata i boskiej nienaturalnej rzeczywistości. Chcielibyśmy by Bóg podporządkował się naszej logice, która mówi nam, że jeśli coś w 100% jest dobre to nie może tam zaistnieć żadne zło na żadnym poziomie ponieważ 100% jest całą możliwą przestrzenią w której coś może być. Innymi słowy jeżeli w litrowym naczyniu mamy w 100% wodę to jest w tym naczyniu tylko woda i już nic więcej nie może tam być. Tak działa nasz świat i nasza logika oczywiście stworzona przez Boga, ale musimy zadać sobie pytanie czy ta logika jest też prawem dla Samego Boga?

Nasza logika i nasz sposób myślenia został stworzony do rozumienia naszego świata, ale czy Boża rzeczywistość w której przebywa Bóg jest taka jak i nasza? Czy nie jest tak, że Boża rzeczywistość wymyka się naszemu rozumowaniu? W Księdze Izajasza 55 rozdział czytamy:

Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami-wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi.

Tutaj warto zauważyć jedną rzecz, że my jako ludzie potrafimy być nielogiczni i jednocześnie dobrze funkcjonować w życiu! Z tego co wiem żadna elektroniczna maszyna nie potrafi funkcjonować otrzymując sprzeczne dyrektywy, a my potrafimy Myślę, że ta nasza ludzka cecha została stworzona w celu przyjęcia informacji o Bogu, których nie potrafimy wyjaśnić w oparciu o logikę. Nie znaczy to, że mamy nadużywać tej możliwości, ale mamy ją wykorzystać zgodnie z Bożą wolą czyli tam, gdzie Sam Bóg tego oczekuje kiedy na przykład czytamy o cudach Jezusa.

Powiedzieliśmy sobie już parę rzeczy o Bogu, logice, o historii jak ta wiedza pomaga nam wybrnąć z dylematu Epikura i sceptyków? Wiemy o Bogu, że jest Dobry, Wszechmocny, Wszechwiedzący i Święty i jest także poza naszym światem tzn. nie obowiązują go nasze prawa ponieważ On był zanim stworzył świat.

Myślę, że teraz jest dobry moment by napisać parę słów o tym, czy odpowiedzialność równa się winie o której mówi w swoim materiale Karol Fjałkowski. Czytając uważnie tekst Biblii zauważamy, że Bóg nigdzie nie wykręca się od odpowiedzialności za wydarzenia, które dla nas wydają się złem lub cierpieniem. Bóg przecież Sam będzie sądził grzeszników i skaże ich na wieczne potępienie i oczywiście nie jest zaskoczony istnieniem zła. W Księdze Przysłów czytamy:

16,1 Człowiecze są zamysły serca, odpowiedź języka od Pana. 2 W oczach człowieka czyste są wszystkie jego drogi, lecz Pan osądza duchy. 3 Powierz Panu swe dzieło, a spełnią się twoje zamiary. 4 Wszystko celowo uczynił Pan, także grzesznika na dzień nieszczęścia. 5 Obrzydłe Panu serce wyniosłe, z pewnością karania nie ujdzie.

Ewangelia Mt 25 oraz Księga Apokalipsy pokazuje nam opis końca świata oraz triumf Bożej Chwały. Ten triumf Bożej chwały będzie pochodził zarówno z wywyższenia wiernych Bogu ludzi jak i potępienia buntowników i demonów. Zauważmy, że opisy z 20 i 21 rozdziału Objawienia Jana tak samo dostojnie i chwalebnie opisują Sąd nad niewiernymi jak i wesele Baranka. Kiedy widzimy Boga zasiadającego na tronie by sądzić grzeszników to nie widać choćby cienia porażki czy pomyłki. Doskonale widzimy, że tutaj wszystko jest tak jak być powinno. Sąd Ostateczny pokazuje Bożą Chwałę, Moc i Majestat tak samo mocno jak opis chwalebnej przyszłości Kościoła.

Można jednoznacznie wyciągnąć wniosek, że Pismo Święte w wyraźniej formie potwierdza, że zło, cierpienie i grzech nie jest Bożą pomyłką czy słabością Boga. Bóg w Swojej niepojętej dla nas mądrości uczynił świat właśnie w taki sposób by było w nim zło i jego skutki. Jednakże w sposób dla nas absolutnie niezrozumiały nie jest On odpowiedzialny za zło! Musimy uczciwie powiedzieć, że w naszym świecie za pełną kontrolą i wiedzą i wolnym działaniem idzie także pełna odpowiedzialność i wina jeśli coś jest złe. W przypadku Boga mamy do czynienia z pełną kontrolą, wpływem i wolnym działaniem, ale Bóg nigdy nie jest winny zła! Akceptacja takie stanu rzeczy wynika jedynie z zaufania do Boga ponieważ nasze doświadczenie i logika przeczą takiemu wyjaśnieniu.

Stąd też nie możemy się dziwić temu, że ludzie niewierzący oskarżają i winią Boga za całe zło. Bez aktu poddania się Bogu i zaufania Jezusowi Chrystusowi nie mogą myśleć inaczej.

Dlaczego Bóg stworzył właśnie taki świat jest nasz? Jedna z odpowiedzi wskazuje na ludzką odpowiedzialność i nasze wybory. Bóg chciał byśmy autentycznie wybierali między złem, a dobrem. Słusznie można tutaj zapytać, a co z Bożą wszechmocą i sprawczością? Odpowiedź jest bardzo podobna jak poprzednia. Jeśli Sam Bóg twierdzi, że pomimo bycia ostateczną przyczyną wszystkiego nie jest winny zła podobnie jest z naszą wolą. Boża wola jest najwyższa i ostateczna, ale też jej działanie jest dla nas niezrozumiałe ponieważ wykracza ona poza nasz świat. Możliwe zatem jest, że zarówno Boża wola jak i nasza nie przeczą sobie i nie można ich ze sobą zestawiać, ponieważ pochodzą z różnych systemów. By to lepiej unaocznić można zadać sobie pytanie czy można zważyć prędkość? Oczywiście nie można ponieważ są to różne dziedziny miar pomimo faktu, że zarówno w jednym jak i w drugim przypadku dokonujemy pomiaru.

Najlepszym dowodem na to, że Bóg traktuje poważnie to co stworzył i nie jest to żadne oszustwo czy kłamstwo pomimo niepojmowalności przyczyn i mechanizmów Bożych planów jest posłanie na świat Swojego Syna Jezusa Chrystusa, który autentycznie umiera fizycznie i w jakimś sensie duchowo po to by ocalić wierzących. Ten plan uratowania ludzi powstał zanim powstał świat i czytamy o tym choćby w Liście do Efezjan:

1,4 W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem.

Z miłości 5 przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, 6 ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. 7 W Nim mamy odkupienie przez Jego krew - odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski.

Ogólnie patrząc cała biblijna narracja pokazuje w sposób oczywisty, że w przypadku zła i cierpienia na świecie nie ma mowy o jakiejkolwiek Bożej pomyłce czy „wypadku przy pracy”. Bóg jest Panem całej rzeczywistości w tym także i historii w przeciwnym razie nasz los byłby marny jeżeli nasz Bóg nie panowałby nad tym co dzieje się we wszechświecie. Jeżeli zło pojawiłoby się przypadkiem to aż strach pomyśleć ile innych rzeczy może pojawić się bez woli Boga. Taka koncepcja, gdzie Bóg funkcjonuje jedynie w roli strażaka gaszącego pożary wydaje się bardziej absurdalna niż teza, że Boga nie ma.

Jak już wspominałem problem jaki mamy z istnieniem zła i cierpienia nie wynika z faktu, że zło w żaden sposób nie łączy się z Bogiem. Problem polega na tym, że my jako ludzie nie potrafimy zrozumieć tej relacji ponieważ w naszym słowniku nie pojęć i schematów logicznych by taką relację opisać. Jako chrześcijanie musimy uwierzyć Bogu na Słowo, że On jest Święty i zło oraz grzech nigdy Go nie skalało i jednocześnie musimy uwierzyć Mu na Słowo, że On jest Pan i Twórcą całej historii w tym także historii grzechu, cierpienia i zła. Jednocześnie też musimy Mu uwierzyć na Słowo, że całe zło, cierpienie i grzech oraz potępienie wieczne grzeszników służy Jego chwale jak i wszystko inne służy Jego chwale.

Każda próba pełnego zrozumienia tych dylematów skończy się albo porażką i to uważam za dobre, ponieważ powinno prowadzić nas do pokory wobec Boga albo herezją najczęściej herezją odbierającą Bogu wszechmoc co niestety się zdarza wśród ludzi deklarujących swoją wiarę. Niewierzący najczęściej oskarżają Boga o okrucieństwo i złą naturę lub negują Jego istnienie.

Jednak prawdziwie ufający Bogu przyjmują ostatecznie te fakty bez zrozumienia co nie znaczy, że prób zrozumienia nie wolno przeprowadzać. W mojej opinii nawet należy to robić by sprawdzić czy na pewno ufamy Bogu we wszystkim nawet w sprawach dla nas wydających się niemożliwymi.

Jedną z ciekawych obserwacji jakiej dokonałem rozmawiając z ateistami, którzy wcześniej uważali się za chrześcijan było to, że wszyscy zgodnie twierdzili, że to co ich zniechęciło do Boga to fakt, że Bóg jest Panem i Sędzią nad ludzkim życiem i zdrowiem. Innymi słowy Ci ludzie nie mogli się pogodzić z faktem, że Bóg ma prawo odbierać ludziom życie, rujnować narody, karać wojnami kiedy uzna to za słuszne. Znani mi ateiści woleliby Boga, który nie jest wszechmocny i świata, gdzie zło jest niezależne od Bożej woli. Taka koncepcja przypomina właśnie wspomnianą wcześnie starożytną gnozę lub jakiś wariant deizmu.

Ci sami ludzie jednak nie zauważają, że kiedy zaczynają oceniać Boga w kwestii moralności obiektywnej, bo tak właśnie to robią sami wykorzystują argument na rzecz istnienia Boga. Jeśli faktycznie istnieją obiektywne zasady moralne i obiektywne powinności moralne to znaczy, że jest jakaś kompetentna Instancja mająca prawo do ustalania obiektywnej moralności i jednocześnie do osądzania tych dla których to prawo moralne zostało nakazane. Taką instancją może być tylko Bóg chrześcijański. Nie można twierdzić, że Bóg jest zły i jednocześnie używać dla uzasadnienia tej tezy obiektywnej moralności ponieważ za obiektywną moralności musi stać Doskonały Dobry Bóg. Niedoskonały i niedobry bóg nie mógłby ustanawiać doskonałej dobrej obiektywnej moralności i jednocześnie nie mógłby być dobrym i doskonałym sędzią. Jeśli ateista przyjąłby jednak tezę, że moralność nie jest obiektywna i nie rozstrzyga prawdziwie co jest dobre, a co jest złe to nie mógłby o nikim wydać moralnego sądu obiektywnego. Mógłby co najwyżej powiedzieć, że on sam uważa coś za złe, ale dla kogoś innego nie musi być to złe, ale wtedy nie mógłby też wydać mocnego wyroku na Boga. Widzimy zatem, że przy okazji tematu cierpienia można wykazać osobom kwestionującym Bożą dobroć niekonsekwencję w argumentacji.

Ostatnim argumentem pomocnym nam w przyjęciu faktu, że zło i cierpienie jest częścią większego niezrozumiałego dla nas Bożego planu jest zapowiedź cierpienia dla Kościoła.

1 P 2,20 Co bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy? - Ale to się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. 21 Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. 22 On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. 23 On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie

Cierpienie i zło w niewyjaśniony dla nas sposób przynosi Bogu chwałę. Dla jednych cierpienie i zło jest kamieniem obrazy o który się potykają i odrzucają Boga, a inni wiernie je znoszą i oczekują chwalebnej przyszłości z Bogiem. To cierpienie uczy nas zaufania do Boga, to cierpienie często wyciąga Kościół z duchowej apatii. Strzeżmy zatem naszych serc by cierpienie, które nas dotyka nie skłoniło nas do narzekania, obrażania się na Boga, bo to może spowodować, że staniemy się obojętni, a ostatecznie możemy nawet odrzucić życie z Bogiem.